12 stycznia 2011

Niewiadome wyznaczniki

W pojęciu nauk ścisłych niewiadoma to określenie wielkości poszukiwanej, której wartość liczbowa jest zależna od różnych mierzalnych czynników i która może zostać zastąpiona symbolem niewiadomej (szukanej),  a znaleziona doświadczalnie lub przez rozwiązanie równań lub nierówności. Bla bla bla. Z pozoru suchy bełkot. Jednak coś w nim jest. Podobnie jak w matematyce, także w życiu istnieje wiele niewiadomych. Nieokreślonych x-ów, porozrzucanych w misce ludzkiej podświadomości. Losujemy?

Szukamy różnych rzeczy. Pieniędzy, zgubionego przed siedmioma laty zdjęcia, przyjaźni, dobrej pracy, spełnienia. Dążymy do wyznaczonych sobie celów, opieramy się na autorytetach. Czerpiemy je z całego świata. Ze sportu, świata nauki, kultury. Jedną z osób, którą się można zainspirować, jest pani Ewa Niewiadomska.

Szefowa Redakcji Kultury Polskiego Radia Katowice to osoba o niezwykłym spojrzeniu na świat, a także z bogatym doświadczeniem dziennikarskim. Podzieliła się nim z nami, uczniami, na warsztatach w I LO w Tychach. Jest to niezwykle ważne, ponieważ tak naprawdę trudno się pisze/mówi o sztuce, jeśli nie jest się specjalistą. Porady pani Niewiadomskiej niewątpliwie ułatwią nam próbę zagłębienia się w ten temat. Często bywa tak, że tekst zostanie napisany, ale wątpliwości są dalej. Nie ma się pewności, że został dobrze napisany. Trzeba wierzyć w siebie, próbować, usiąść i pisać. Do skutku. Zawsze jednak prościej, jeśli posłucha się kogoś, kto „siedzi” w tej tematyce już prawie 20 lat. Po co wyważać drzwi, które zostały już otwarte? Praktyczne wskazówki, których nie znajdzie się w Internecie, sprawiły, że spotkanie z panią Ewą na pewno zaprocentuje w przyszłości.

Dziennikarka jednak nie wypowiadała się tylko o tym, jak mówić o sztuce. Poruszyła także inne aspekty. Zahaczyła o tematykę kultury w naszym kraju, sytuację prasy, spojrzenie ludzi na tabloidy. Mówiła o swoich przekonaniach i myślę, że tym trafiła do mnie najbardziej. Już tak jest, że przyciąga to, co osobiste, niełatwe do odkrycia. Widać, że praca nie jest dla niej pracą w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jest to raczej sposób na życie, olbrzymia pasja, która ma wpływ na wszystkie inne dziedziny. Miło popatrzeć na taką osobę. W dodatku to wszystko dzieje się u nas, w Polsce. Nie za granicą. Może uświadomić ludziom, żeby wreszcie przestali narzekać, a popatrzyli na to, co mają pod nosem?

Znalezienia takiej pracy-pasji można życzyć każdemu, bo wydaje mi się, że każdy do tego dąży. Niektóre niewiadome, te magiczne x, są uniwersalne, poszukiwane przez każdego. I tak samo dla każdego osiągalne. Trzeba sobie zdać z nich tylko sprawę i przetrzeć te przybrudzone okulary, które ma się na nosie.
 
Agata Kołodziejczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz