Myślisz, że ceramika to tylko naczynia? A może piękne zastawy stołowe stojące w gablotkach? Nic bardziej mylnego! Ceramika to też sztuka, co udowodnili artyści swymi pracami. Gabriela Kiełczewska-Słowikowska zaprezentowała dwa cykle prac. Instalacja artystyczna „Kamienie dźwięku”, część większej instalacji „Kamienie zmysłów”, poświęcona jest słuchowi i dźwiękom. Całość wykonana jest z ceramiki, ale po poruszeniu każdy z „kamieni” wydaje dźwięk. Co ciekawe, każdy element ma zupełną inną barwę dźwięku. Czy twój ceramiczny dzbanek to potrafi?
Drugi cykl zatytułowany jest dwujęzycznie, po japońsku i po polsku. Geijutsudō, co po polsku znaczy droga sztuki. Instalacja jest hołdem dla natury, która od zawsze inspirowała artystkę. Japoński tytuł też nie jest przypadkowy. Otóż natura w tradycyjnej sztuce japońskiej gra kluczową rolę, tworzy z nią harmonię. Cykl przedstawia ewolucję od masy porcelanowej aż po ceramiczną miseczkę, a wszystko jest umieszczone na postumentach również wykonanych przez artystkę.
Drugi artysta, Bogdan Kosak, na ogół zajmuje się projektowaniem przedmiotów codziennego użytku. A jego sztuka właśnie z tym jest związana. Jak sam przyznaje, jego prace są niejednoznaczne, wielofunkcyjne. Dlatego prace artysty nie mają konkretnego tytułu, nazwa zależy od wyobraźni odbiorcy. I tak zobaczyliśmy talerze wielofunkcyjne, z wieloma zagłębieniami, których można używać w dowolny sposób. Syn artysty lubił jeść z nich posiłki, a klienci wieszali je jako obrazy na ścianach. Czy powiesisz swój talerz na ścianie?
Kolejna praca, czyli otoczaki, na początku sprawiała wrażenie zimnych, ciężkich kamieni. Ale po podejściu do nich okazywało się, że nie są wcale ciężkie ani zimne. A kiedy obeszło się je z drugiej strony, to naszym oczom ukazywało się stadko małych, przyjemnych „zwierzaczków” zmierzających w jakimś kierunku. Jak cała wystawa, również te otoczaki były ceramiczne. Puste w środku, bardzo przyjemne w dotyku, wręcz „do głaskania” - jak stwierdził artysta.
Więc jeśli myślisz, że ceramika jest nudna albo nie nadaje się na dzieło sztuki, to koniecznie musisz odwiedzić tyski Semar. Masz czas do 31 stycznia.
Oskar Strzelecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz